Planowanie i przygotowania trwały mniej więcej od połowy czerwca. Wtedy właśnie podczas długiego weekendu postanowiliśmy pojechać do Gruzji i Armenii. Czemu właśnie tam? Bo nas tam jeszcze nie było ;)
Tak naprawdę na pomysł wpadł Piotrek i to on był capo tej wycieczki.
Oprócz załatwienia jak najtańszych biletów trzeba było uzgodnić terminy urlopów co oczywiście nie było łatwe. W końcu to 3 tygodnie...
Wzięliśmy też szczepionki. Nie są wymagane, ale zalecane. Błonica, tężec i dur brzuszny. To niemały koszt (ok. 300 PLN) ale bez tych szczepionek nie można wjechać do wielu państw. Jeszcze zrobimy sobie kiedyś żółtą febrę i będzie komplet :)
Spakowaliśmy się właściwie w jeden dzień. W niedzielę w popołudniu wsiedliśmy w pociąg do Wawy...