Po powrocie do miasta jeszcze raz odwiedzamy katedrę Bagrati, tym razem za dnia – robi ogromne wrażenie. Wracamy do domu. Chłopaki idą na poszukiwanie domu dziadka Kuby, który mieszkał w Kutaisi – to główny cel naszego pobytu. Udało się! Odnajdują adres i dom, nie udaje się niestety odkopać legendarnych kindżałów, ukrytych tu podobno przez przodka Kuby.
Wieczorem odwiedza nas Kristof, urządzamy party na tarasie, Kristof wznosi tradycyjne gruzińskie toasty, upał, upał, upał.