Ogromny port, gigantyczne tankowce, a wśród nich nasz maleńki żaglowiec! Na ląd dostajemy się pontonem, na dobry początek piwko w pubie. Potem wynajmujemy taksówki-busy i jedziemy na błyskawiczną wycieczkę po okolicy. Małpy, pomnik Sikorskiego, rewelacyjny widok ze wzgórza, potem zakupy i powrót na pokład. Tu urządzamy urodzinowe przyjęcie-niespodziankę dla naszej Kasi – jest tort kupiony na Gibraltarze, świeczki, wino i przekąski. Późnym wieczorem opuszczamy port.