Rano jedziemy do pobliskiego Echmiadzynu - „ormiańskiego Watykanu”. To pierwsza na świecie chrześcijańska świątynia i siedziba głowy kościoła ormiańskiego. W znajdującej się nieopodal cerkiewce trafiamy na ślub, którego przebieg oglądamy siedząc na ławeczce i wcinając arbuza.